Pamiętam swój pierwszy dzień mamy - w popłochu, jeszcze z niedowierzaniem, z emocjami, które nieuporządkowanie tkwiły gdzieś głęboko, obchodziłam swój pierwszy 26 maja...
Miałam przed sobą Dziecinkę, która - wtedy - za ponad miesiąc miała ukończyć roczek.
Dziecko, które od pierwszych swych chwil owładnęło mną całkowicie i w parze z moim Mężem pokazało, co znaczy SZCZĘŚCIE I SPEŁNIENIE.
Wtedy spała, a Jej maleńkie rączki oplatały małego pluszaka, którego podstępem podłożył Tatuś. Wyglądała tak słodko, tak niewinnie. Moja Dziecinka...
....
Wczorajszy Dzień Mamy był inny. Małe usteczka wypowiedziały najpiękniejsze słowo świata, a ich Właścicielka wręczyła mi piękny kubeczek, do którego dodatkiem miała być własnoręcznie wykonana laurka. Niestety, Emi zbuntowała się i postanowiła, że tym razem dla mamy nic nie narysuje. Z uśmiechem na ustach oznajmiła mi ten fakt, a ja postanowiłam, że sama poproszę o to. Tatuś, który objął pieczę nad całym przedsięwzięciem - nalegał w ukryciu, by Emi coś dla mamy przygotowała - zasmucił się, bo nasza Córcia była nieugięta.
Nie. I kropka.
Na koniec oznajmiła mi: '' Oj, to ja się smucę, że ty się smucisz, że ci nic nie narysowałam".
Fakt, ciut smutno mi było (liczyłam na pierwszą w życiu laurkę), ale - mimo tego - uściski, słowa i całusy sprawiły, że kolejny już Dzień Mamy spędziłam bardzo miło. Święto, które jeszcze kilka lat temu kojarzyłam wyłącznie z moją kochaną Mamą, dziś jest także moim świętem.
Dniem, w którym jeszcze bardziej człowiek uświadamia sobie, jak bardzo jest komuś potrzebny i jak mocno kocha to swoje ''Maleństwo".
Jestem mamą.
Najszczęśliwszą.
Spełnioną.
Mamą - jak dla mnie - najcudowniejszej Córeczki pod słońcem.
Zdjecie super, ale Emi najlepsza....powala swoimi tekstami.Pewnie teraz zasypie Cie laurkami :)
OdpowiedzUsuńMoj pierwszy polski Dzien Mamy byl 10 dni po porodzie, moze syn sie na Dzien Matki spieszyl ;) Pozdrawiamy goraco
:) Dziękujemy
UsuńOj, na pewno na Dzień Mamusi pędził:)
Eh ta nasza Emi, mamuś jeszcze nie raz dostanie laurke. Nic się nie martw
OdpowiedzUsuń;) No, mam nadzieję;-)
UsuńU nas Dzień Mamy w tym roku był i radosny i smutny jednocześnie. A z laurkę i jej rysowaniem albo raczej nie rysowaniem i upartością skądś to znam.
OdpowiedzUsuńMocno Cię ściskam:*
UsuńTo pocieszyłaś mnie, myślałam, że tylko moja Emi taki uparciuch:)
Skad Ona ma te teksty? :) piekne kobietki!!!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńOj, sama nie wiem:) Zalewa potokiem kombinacji słownych:)
Ale piękny przytulasek :)
OdpowiedzUsuń:) Aż oddechu było brak:)
UsuńJeszcze się pewnie nie raz doczekasz laurki :) Emilka buntowniczka:)
OdpowiedzUsuńLiczę, że z przedszkola coś przyniesie dla mamy:)
UsuńDokładnie zgadzam się z poprzedniczką,a od siebie dodam,że będziesz miejsca na Laurki szukać ponieważ nie będą się mieścić w jednej szufladzie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcie. :)
Pozdrawiam
Dziękuję i ja pozdrawiam cieplutko!
UsuńCudnie jest być mamą :) A jeszcze cudniej jest być mamą takich cudów jak nasze:)
OdpowiedzUsuńO tak! Zgadzam się:)
Usuńkochana za rok dumnie pójdziemy do przedszkola a nasze maluszki będą recytować wierszyki :o). Emi jest prawdziwą kobietą, cudowną kochaną ale focha też czasem musi mieć :o)
OdpowiedzUsuń;* O tak, foch musi być ;-)
UsuńCiarki mnie przechodzą na myśl, że za trzy miesiące przedszkole:)