niedziela, 24 listopada 2013

Stara matka-trzydziestolatka

Hmm... Jak zacząć? 
Kilka dni temu przeczytałam w popularnym czasopiśmie dla mam list pewnej kobiety - starej, trzydziestoletniej matki. Tak, tak - to nie błąd. Ma trzydzieści lat i jest stara.
Urodziła pierwsze dziecko, szefowa kąśliwie zwróciła się do niej per '' młoda mama", w pracy patrzą nań dziwnie, a Ona się nie wstydzi, bo jest szczęśliwa, i wcale nie ważny dla niej jest fakt, że ma trzydzieści lat, że dopiero w tym wieku została pierworódką, i że - jak to wielokrotnie, choć niejednoznacznie  podkreśliła w swym liście - JEST STARA. Zwróciła także uwagę na pogląd, że mama 30+, według norm panujących w naszym kraju, to kobieta, która doświadcza późnego macierzyństwa, a zarazem ktoś, kto może zagwarantować swemu dziecku najważniejsze wartości życiowe, pielęgnować jego pasje. Podkreśliła, że ten ''sędziwy'' wiek, to najlepszy okres na posiadanie potomstwa, bo kobieta jest wtedy dojrzałą, świadomą siebie istotą.
Przeczytałam list, którego ideę powyżej postarałam się Wam przedstawić i poczułam się:

a) dziwnie
b) młodo
c) zagubiona społecznie

Z pozoru zwykły list, a zawiera w sobie mnóstwo, według mnie, schematów, jakimi na bieżąco ''karmiona'' jest współczesna matka-polka, a tym samym całe społeczeństwo.

Po pierwsze, czy kobieta trzydziestoletnia, mama, to już mama w podeszłym = późnym wieku? Stara, jak to zaznaczyła autorka listu? Szczerze mówiąc, gdy przeczytałam jej notkę miałam mieszane uczucia i odczułam pewnego rodzaju zagubienie społeczne. Ja, mama - a nie wiem jak myślą ludzie. Ja, mama - a wydawało mi się, że trzydziestka, to jakby norma wiekowa dla mam, to młodość, i ta, która w tym wieku dostąpi radości płynącej z macierzyństwa będzie nazywana ''młodą mamą'', bo taką po prostu jest. Wyrażenie to nie będzie ironią z ust wypowiadającego, kpiną z późnego macierzyństwa - jak to miało miejsce w wypadku przełożonej autorki listu, lecz oczywistością.  Nie napisałam, że umowa o pracę tejże kobiety, nie została przedłużona. Ale to już chyba inna kwestia. 
Z moich obserwacji wynika, że kobiety rodzą swoje pierwsze dziecko: w wieku 20-24 lat lub w wieku 25-32. Tak sytuacja pierworódek przedstawia się w moim otoczeniu, i zarówno grupa pierwsza, jak i druga to młode matki. Młode nie ze względu na to, że mają pierwsze dziecko, lecz z uwagi  na ich metrykę. Urodziłam Emilkę, kiedy miałam lat 24. i  zawsze myślałam, że to odpowiedni wiek na dziecko. Nie przeczę, że kobieta trzydziestoletnia ma więcej do zaoferowania swojej dziecinie, bo więcej doświadczyła, zrozumiała, jest dojrzalsza, pewna siebie, no tak pewnie jest, ale czy to nie tylko schematy? Od każdej reguły są wyjątki, a wiele przypadków nie da się opisać. W końcu wszystko zależy od  dojrzałości emocjonalnej danej osoby, i jestem pewna, że niejedna ''osiemnastka'', może być wspaniałą mamą. Po drugie, czy rzeczywiście nasze społeczeństwo uważa mamę 30+ za ''już nie taką młodziutką''? Wydawało mi się, że ta granica znacznie się wydłuża. Kariera, często problemy natury zdrowotnej, które stanowią główną przeszkodę w drodze do macierzyństwa,  budowa domu, czy pogoń za marzeniami. Dla wielu ludzi to schemat, w którym upatrują swojego życia, bo doskonale pasuje do sytuacji, w jakiej aktualnie się znajdują. Kolejnym ogniwem jest dziecko. Najczęściej kończy ono powyższy łańcuszek, ale zdarza się także, że i od niego się on rozpoczyna, i wraz z nim przechodzi przez kolejne lub wybrane etapy.
Nasze babcie czy mamy rodziły wcześniej - chyba każdy to wie. Wydawało mi się, że w dzisiejszym świecie mama 30+, to młoda matula. Co więcej, byłam przekonana, że żadna mama rodząc w tym wieku swoje pierwsze dziecko nie myśli, że doświadcza późnego macierzyństwa.

Abstrahując od listu, a patrząc na nasze polskie, a może nawet na światowe celebrytki. Dlaczego aktorki, piosenkarki, inne cieszące się popularnością diwy, które rodzą swoje pierworodne, nie ważne w jakim wieku, zawsze mianowane są przymiotnikiem "młode''? Czy chodzi tylko o podkreślenie, że to ich ''pierwsze'', czy one nie tylko są zawsze młode=piękne, ale i wiecznie postrzegane jako młode matki - nie ważne, ile aktualnie mają lat.

Kobiety, jak to jest?
Jak postrzega nas społeczeństwo, i jakimi my się czujemy?
Kiedy jest ten odpowiedni czas?










24 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Justyś, poruszyłś ciekawy temat, też kiedyś się nad tym zastanawiam jak to jest z tymi "młodymi" mamami. W społeczeństwie krążą stereotypy, że kobieta powinna urodzić przed 30, mówi się że wtedy ostatni dzwonek. Ja myślę że każda przyszła mama musi czuć ten instynkt, i skoro go nie czuła w wieku 20 czy 25 lat to przyjdzie prędzej czy później.
    Ja się czuje młoda mama, bo przecież nie jestem taka stara ; chociaż prawie 30-stka ;)
    Myślę, że to "młoda' tyczy się świeżo upieczonych mam, nie zależnie od ich wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tak uważam, list tej kobiety zastanowił mnie, bo przypomniał rozmowę, którą odbyłam kiedyś z pewną panią, która twierdziła, że urodzenie dziecka przed 30. to mus. I ja myślę, że trzydziestka to młodość, i wcale nie ostatni dzwonek na macierzyństwo. Myślałam, że te stereotypy to już przeszłość, a jednak nadal żywe i trwałe w społeczeństwie.

      Usuń
  3. Ufff- ucieram pot z czola. To ja zdarzylam w ostatniej chwili...termin porody mialam wyznaczony 6 dni przed 30tymi urodzinami, ale nie chcialam ryzykowac, ze przekrocze te ciezka granice i wypchnelam Malego orawie 3 miesiace wczesniej. A tak na powaznie, to chcialam byc mlodsza mama tzn. pierwsze dziecko urodzic przed 26 rokiem zycia, instynkt byl, ale los weryfukuje nasze plany. Za starom sie nie uwazam, wrecz przeciwnie w szkole rodzenia bylam jedna z mlodszych :) Wspominasz o przesunietej granicy do macierzynstwa. we Wloszech jest ona wyraznie przesunieta...malo kto decyduje sie na dziecko przed 30 (malo tego malo kto przed 30 bierze slub).Norma jest rodzenie po 40 (pierwszego dziecka i niestety czesto ostatniego),

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) U nas zaczyna być podobnie, może nie do końca, ale wyraźnie widać przesunięcie wiekowe - co do ślubów także, ale z tym bywa różnie, bo niektórzy wstępują związek w wieku 20, a inni 31 - tak to rozkłada się w moim środowisku. 40 lat na pierwsze dziecko, to już według mnie dużo, ale tak jak napisałaś - los weryfikuje plany - często wcześniej się nie da. Byłam ciekawa Waszych opinii, bo również nie uważam, by znamienna ''trzydziestka'', była jakimś ostatnim dzwonkiem.

      Usuń
  4. Ja urodziłam mając lat 28 i za stara mamę się nie uważam, jestem młoda, pikną, pełna energii i werwy i niech mówią inni co im się podoba ja się pod tym nie podpisuję. Wydaję mi się, że sprawa posiadania dziecka to każdego indywidualne podejście jedni chcą mieć dziecko w wieku 20 lat, a inni po 30. I jak dla mnie nie ma w tym nic dziwnego i innego. Denerwuje mnie fakt, że duża część wręcz naciska mówić, że po 30 to choroby i inne ble ble ble, a nie jest to reguła. Są też ludzie , małżeństwa, które dzieci nie chcą i mają do tego prawo i dla mnie też są rodziną, więc najlepiej by było, żeby społeczeństwo przestało wtrącać się do naszego gniazda i naszych spraw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wiek to nie reguła. Też czasem drażni mnie taka paplanina, ale byłam przekonana, że stereotyp 30, to już dawno, dawno poszedł w zapomnienie, dlatego też podkusiło mnie by stworzyć taki właśnie wpis.

      Usuń
  5. Jaki jest najlepszy wiek na ciąże? :) to tak jakby znaleźć złoty środek, u mnie w rodzinie jest sporo lekarzy, choćby siostra studiuje biologię (ma nawet teraz pisać pracę z badaniami na temat łożysk), i właśnie z biologicznego punktu widzenia najlepszy wiek jest między 20-25 niektórzy mówią że do 27, jeśli się urodzi w tym okresie jest największa szansa że komórki macierzyste pozyskane dzięki dzieciątku chronią przed rakiem szyjki macicy itd (dalej kwestia sporna czy prawda czy mit). Ale na pewno nie jest tak że kobieta 30 letnia jest STARA i że to za późno na dziecko, przecież mimo upłynięcia tego "najlepszego" czasu na ciążę kobieta dalej jest zdolna rodzić, zwiększa się tylko minimalnie ryzyko dla kobiety i dziecka ale to już indywidualna sprawa, choćby jest pełno młodych mam którym nie uda się donosić ciąży przez te najlepsze czasy, a np w wieku 30 lat nareszcie się uda. 45-50 lat to już jest za późno na dziecko (moim zdaniem). A najlepiej będzie jak każdy taki "złośliwy" będzie pilnował własnego nosa a nie wtrącał się do tak bardzo indywidualnej sprawy jak wiek na macierzyństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wpis. Co do biologicznego punktu widzenia - pamiętam, że kiedyś właśnie czytałam o tej normie, o której wspominasz, ale nie wiedziałam z czym kompletnie to ma związek, czy z tym, że po prostu ma się mniej lat, czy organizm jakoś inaczej 'reaguje na ciąże''. Artykuł był krótki, raczej informujący niż wyjaśniający. Racja - wiek, decyzja kiedy - indywidualna sprawa, ale nie jestem w stanie zrozumieć, odwołując się do listu, o którym wspomniałam we wpisie, że ktoś - tu: bohaterka listu, może tak postrzegać własną osobę - jako starą trzydziestoletnią matkę, a tym samym być tak odbieraną w jej środowisku, w pracy.

      Usuń
    2. Z tym wiekiem podczas ciąży to jest tak - jak już minie ten najlepszy czas po prostu organizm troszkę się starzeje, staje się mniej elastyczny, z biegiem lat coraz trudniej radzi sobie z większymi obciążeniami - oczywiście wszystko zależy od genów znam kobietę której dziecina z zaskoczenia trafiła się na 40 i ciążę jak i poród fantastycznie zniosła, a na przykład mama mojej bliskiej koleżanki urodziła ją w wieku 42 lat i bardzo ciężko zniosła ciąże a moja koleżanka doświadcza wielu schorzeń od urodzenia. Więc najlepiej kierować się genami - ale ich znowu nie znamy za dobrze dopiero trzeba to przeżyć i możliwe że dlatego szufladkują wszystkich wiekiem. Do tego wieku można zrobić porównanie chociażby o jabłkach - jak za wcześnie się zerwie są zielone, nie dojrzałe - jeszcze nie gotowe, później następuje idealny dla nich czas jak są jędrne, słodkie, a jak się nie zbierze o czasie stają się co raz bardziej wiotkie, postarzałe.

      Co do określania się jako starą przez autorkę listu, zastanawiam się czy po prostu jak była wystawiana na żarty, kąśliwe uwagi, i komentarze że jest stara mogła sama tak zacząć siebie postrzegać, gdzieś to było o nacisku społeczeństwa że później osoba zaczyna się tak postrzegać jak wmawia społeczeństwo. I chyba to jest najokrutniejsze, Jedne osoby są wyśmiewane bo wyglądają zbyt młodo, inne bo zbyt staro.

      Usuń
    3. Dziękuję za wyjaśnienie. Hm..Też znam kobietę, która świetnie i bez żadnych problemów znosiła ciążę, a miała lat 42.
      Racja, chyba duży wpływ na to, jak my sami/ same siebie postrzegamy ma społeczeństwo, i to w jaki sposób jesteśmy traktowani przez innych. Niekiedy bywa to bardzo okrutne i zupełnie zmienia tok naszego myślenia.
      P.S. Porównanie o jabłkach - już ląduje w moim skrytym zeszyciku, gdzie zapisuję najfajniejsze myśli, cytaty. Bardzo mi się podoba!

      Usuń
  6. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award, zapraszam do zapoznania się z zasadami http://sandrabyla.blogspot.com/2013/11/versatile-blogger-awards.html
    W dzisiejszych czasach mama trzydziestoletnia staje się powoli normą, a nie "starą matką"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję!
      I ja uważam, że to norma, ale jak widać - nie dla każdego.

      Usuń
  7. ja urodziłam kilka miesięcy po swoich kolejnych 22 urodzinach :D. tak wg. metryczki miałam niewiele więcej i koleżanka wyjechała mi z tekstem, że jestem młodą mamą :D nie wiem który mój wiek miała na myśli :D. mój Mąż nauczył mnie, że metryka nie ma znaczenia w normalnym życiu. ktoś może urodzić dziecko przed 20 i czuć się stary, inny po 30 i cieszyć się młodym macierzyństwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, wszystko zależy od tego jak się czujemy:)

      Usuń
  8. Podzielam zdanie E. Nie moj biznes kto i kiedy ma dziecko,ale wiem,ze najlepiej swoje pierwsze dziecko miec do 30-stki. Powiem Wam,ze po 35 ja osobiscie balabym sie juz zajsc w ciaze,bo jest wieksze prawdopodobienstwo urodzenia chorego dziecka. Tam,gdzie mieszkam sa i 40 latki i szczerze nawet jedna 50latke widzialam,ale dla mnie bylo to wrecz niesmaczne. Ja bylam jedna z 'mlodszych' kobiet w ciazy,a swoje pierwsze dziecko mialam w wieku 26 lat. Uwazam - Idealny czas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm..., jak tak dłużej się nad tym zastanawiam, to myślę, że ja także bym miała obawy - po 35, ale jakąś górną granicą było dla mnie 37, nie wiem nawet czemu. Z drugiej strony - patrząc przez pryzmat własnego przypadku- wiek niekiedy nie ma nic do rzeczy, bo i tak będzie co ma być.

      Usuń
  9. To indywidualna sprawa każdej kobiety. Każda kobieta odczuwa to inaczej. Myślę że najbardziej odpowiedni czas na dziecko jest wtedy kiedy kobieta czuje że jest już gotowa na macierzyństwo i że to jest właśnie ten czas a dla każdej kobiety jest to inny moment :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Guzik prawda z tym wiekiem. Po pierwsze każdy ma tyle lat na ile się czuje, a po drugie, macierzyństwo to tak bardzo indywidualna kwestia, że gotowość do niego może przyjść zarówno w wieku 20, jak i 30 lat.
    Ja kiedyś sobie założyłam, że pierwsze dziecko urodzę w wieku 30 lat (sprawdziło się idealnie, i to nawet bardziej niż chciałam hehe), bo wcześniej poprostu nie czułam tego, nie byłam gotowa, potrzebowałam się "wyszaleć", a nie chciałam, żeby ta mała istotka w jakikolwiek cierpiała przez moją emocjonalną wówczas niedojrzałość. A określanie kogoś młoda czy stara matka jest troszkę krzywdzące jak dla mnie.
    Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia Majerankowa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, metryka o niczym nie świadczy:)
      Dziękuję za wpis!
      Zaraz zaglądam do Ciebie.

      Usuń
  11. Witam,
    mam 32 lata i od pol roku staramy sie z mezem o dziecko. Jakos wczesniej nie czulam sie emocjonalnie dojrzala, zreszta mialam wrazenie, ze musze zapewnic dziecku te najlepsze warunki. Ostatnio poronilam i czulam sie z tym okropnie, nadal sie staramy i mam nadzieje, ze niedlugo bede sie mogla cieszyc potomstwem. Choc mieszkam w Niemczech i tutaj wiele kobiet decyduje sie na potomstwo po 30-tym roku zycia, to jednak w tym wieku nie jest latwo pogodzic sie z ocenami rodziny, przyjaciol itp. Moja mama ciagle na mnie naciska, w rodzinie kazda kuzynka ma juz dwojke dzieci, a wszystkie sa mlodsze ode mnie nawet o pare lat. Czesto nie jest mi latwo, ostatnio nawet zaczelam opuszczac takie imprezy rodzinne, by nie zostac skonfrontowana z tematem dziecka. Czasami czuje sie jak nienormalna i czasem sobie mysle, dlaczego wczesniej nie zaczelam planowac rodziny. To glupie, ale presja spoleczenstwa nie ulatwia tej sprawy, planowanie rodziny powinno byc objete radoscia obojga partnerow a nie martwieniem sie o to, jak zareaguja inni. Niestety czesto przejmuje sie tym co mowia inni, taka juz jestem. Ale czy w wieku 32 lat jest sie za stara na dziecko??? Z mojego punktu wiedzenia nie, ale z ounktu widzenia innych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę dużo szczęścia i wszystkiego dobrego. Wiem, że nie jest łatwo ''wygrać ze społeczeństwem", z naciskiem rodziny, z powszechnie panującymi (dziwnymi) przekonaniami. Wyobrażam sobie, jak Ci trudno i mocno trzymam kciuki - wierzę, że zostaniesz mamą. Znam wiele kobiet, które zdecydowały się na pierwsze dziecko nawet kilka lat po trzydziestce i wcale nie uważam, że są stare czy ''za stare''. Znam i takie, dla których droga do bycia mamą była bardzo trudna, lecz w końcu doświadczyły tego szczęścia. Jak dla mnie liczy się dojrzałość emocjonalna właśnie. Często osoby z zewnątrz nawet nie zdają sobie sprawy, że dana kobieta odbyła długą i trudną drogę do macierzyństwa. Nie daje mi spokoju jednak fakt - o czym powyższy wpis - że niektóre trzydziestki postrzegają siebie jako stare. Nie mówiąc już o otoczeniu, które potrafi wyrazić to wprost.
      Mocno trzymam kciuki - powiedziałabym jeszcze - nie przejmuj się innymi, ale wiesz - sama jestem typem osoby, która bierze sobie do serca to, co mówią inni.
      Zgadzam się z Twoją opinią całkowicie - jakbym słyszała moją koleżankę, która również musi zmagać się z presją ze strony rodziny.
      Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia!

      Usuń
  12. Post już mało aktualny ( ze względu na datę ) ale dla mnie akurat na czasie.Też będę taką "starą matką" po trzydziestce.Na szczęście mam w głębokim poważaniu co myśli o tym nasze polskie,troszkę zacofane,społeczeństwo.Nikt nie zna mojej drogi do macierzyństwa i nikomu oceniać moje starania czy decyzję.Jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem kołysząc pod sercem swoją córeczkę...tak samo byłoby gdybym miała lat dwadzieścia czy nawet naście! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń