Wielkanocny koszyczek, który nadal stoi na komodzie i nieśmiało przykuwa uwagę, a tuż obok, na stole - siatka pełna lekarstw.
Nasze tu i teraz.
Sytuacja może zmienić się w jednej chwili, a kiedy już tak się zdarzy, wszystko co było, traci na znaczeniu. Święta minęły tak szybko, że mam wrażenie jakoby były snem, epizodem, który zdarzył się w przeszłości, którą śmiem określić jako: "kiedyś tam".
Nasze tu i teraz.
Sytuacja może zmienić się w jednej chwili, a kiedy już tak się zdarzy, wszystko co było, traci na znaczeniu. Święta minęły tak szybko, że mam wrażenie jakoby były snem, epizodem, który zdarzył się w przeszłości, którą śmiem określić jako: "kiedyś tam".
Emilka jest chora, i nie skłamię dodając: mam bardzo dzielną Córeczkę.
Zapalenie ucha, gardła i spojówek. Jak to stwierdziła nasza dr - wszystko w pakiecie.
Stan, w jakim nigdy - aż do tej pory - nie dane było mi oglądać mojej Córeczki. Antybiotyk przepisany natychmiastowo i nadzieja, że w środę, na kontrolnej wizycie, moja Dziecinka już będzie zdrowa. Bezsilność, strach i ścisk. Każdy rodzic to zna. Każdy chce uniknąć, przelać cierpienie dziecka na siebie. Tak właśnie chciałam wczoraj i trochę zostałam wysłuchana, bo od południa leżę obok Emi.
- Jak się czujesz, Emilko? - pytamy naprzemiennie z Mężem.
- Dobrze, tylko trochę jestem słabiutka - odpowiada nasze Słoneczko, które chyba najbardziej ubolewa nad tym, że nie może pójść na polko. Nie skarży się na żaden ból, chce grać w piłkę, a płacz pojawił się jedynie wczoraj, kiedy nie mogła otworzyć oczek (wydzielina skleiła powieki).
- Dobrze, tylko trochę jestem słabiutka - odpowiada nasze Słoneczko, które chyba najbardziej ubolewa nad tym, że nie może pójść na polko. Nie skarży się na żaden ból, chce grać w piłkę, a płacz pojawił się jedynie wczoraj, kiedy nie mogła otworzyć oczek (wydzielina skleiła powieki).
Deszcz smutno stuka do naszego okna. Dziś liczy się pogoda, którą mamy w sercu.
Emilka, z uśmiechem na ustach, z zapuchniętymi oczkami, ogląda jedną z ulubionych bajek.
Od wczoraj ma taryfę ulgową - od wszystkiego.
Udaje, że Jej nóżki przypadkowo lądują na moim brzuchu - dając lekkie kuksańce.
Tata zrobił pyszne naleśniki.
Moje Szczęście...
Wierzymy w "dobrze"- zawsze i wciąż.
Moje Szczęście...
Wierzymy w "dobrze"- zawsze i wciąż.
Czasem tylko bezsilność bierze górę, a myśli przywołują przeszłość - jednocześnie tworząc nowe scenariusze.
Miłego weekendu!
O jej, biedactwo kochane :( Duzo zdrowka Emilko dla Ciebie :* u nas też ostatnio jaj nie jedno to drugie :( musimy jakoś się trzymać dla tych naszych maluszkow! Sciskam Wam dziewczyny!
OdpowiedzUsuńDziekujemy! Ze mna juz lepiej, ake Emilka zaczęła nieziemsko kaszlec.
UsuńPozdrowienia dla Was!
Zdrówka, zdrówka. I wiem, że ciężko Wam z takim pakietem chorób, a kysz od Emilki i mamy.
OdpowiedzUsuńDziekujemy...
UsuńOj, chorobska...
Mam nadzieje, ze to juz ostatnie, i pierwsze-TAKIE.
Zdrowka, duzo zdrowka!!!!
OdpowiedzUsuńDziekujemy, Miniu!
UsuńBuziole dla Was kochana :*
OdpowiedzUsuńI dla Ciebie:)
UsuńDużo zdrówka dla Emilki, a dla Was rodziców dużo siły, będzie dobrze, Ściskamy Was mocno ♥
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękujemy!
UsuńŚciskamy i ślemy pozdrowienia i zyczymy zdrowka
OdpowiedzUsuńDziękujemy i także ślemy uściski!
UsuńDużo zdrówka dla Was...Biedne :*
OdpowiedzUsuńDziekujemy!
UsuńDużo zdrówka dla córeczki :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
Usuń