Mam dwie wiadomości - dobrą i złą.
Od której zacząć?
Standardowo - zacznę od złej: nie dostaliśmy się do przedszkola państwowego.
Dobra: dostaliśmy się do przedszkola, które nie straszy swoją ceną, a wszystkie ''słuchy'' donoszą, że jest cudowne i takim też odbieramy je my;) Nasz numer jeden. Przedszkole katolickie - z tradycją, kulturą i swoistym przesłaniem. Miejsce, które zahipnotyzowało nas od pierwszej wizyty. Koloryzuje? Wierzcie, że nie. Niestety, oddalone o sześć kilometrów, a nie dwa. Dla nas to różnica, szczególnie, że zmusza to mnie - osobę z etykietą: ''poszukująca pracy'' do znalezienia zatrudnienia możliwie jak najbliżej miejsca, gdzie będzie przebywała nasza Córcia.
Mama odwozi, mama odbiera:) W naszym przypadku nie ma innej opcji.
No i mama pracuje - oczywiście.
Co dodać? Nie ukrywam, że bardzo się cieszymy, lecz skłamałabym twierdząc, że nie liczyłam na ósmy cud świata, a tym samym na to, że nasze nazwisko znajdzie się na liście przyjętych do placówki samorządowej. Lokalizacja grała w tym wypadku pierwsze skrzypce, i dlatego też braliśmy pod uwagę państwówkę. No i koszty - nie ukrywajmy. Niestety - kryteria i ilość chętnych. ''Łudziłam się'' - tak, jak łudzi się ten, kto czasem pragnie, by niemożliwe stało się możliwym.
A że w cuda wierzę - wierzyłam.
Nie dziwi mnie fakt, że nie zostaliśmy przyjęci. Zastanawia mnie jednak to, że nie dostali się inni.
Nikt się nie dostał.
Nikt z naszej wioski, żadne dziecko pracującej mamy z ''placu zabaw''.
Ciekawe, prawda?
I tak ostatni tydzień upłynął pod znakiem ''afer przedszkolnych'', czwartkowego zebrania, na którym siedziałam ze łzami w oczach. Temat: adaptacja, rola rodziców - ciekawe rady przedstawię w kolejnym wpisie.
A jak u Was? Listy wywieszone?
Zastanawiający jest fakt, że nikt z Waszej wioski się nie dostał dziwne ? Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło wszystko się ułoży, teraz trzymamy za znalezienie pracy dla mamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki:)
UsuńTak, to na serio dziwne:)
Szykuje się afera. Rodzice u nas załamani, bo nie spodziewali się takiego obrotu sprawy...
U Nas jest jeden panstwowy zlobek. Na liscie oczekujacych od 6 tygodnia zycia Szymcio. A ja wierze - nawet w niemozliwe... ja tlumacze sobie ' widocznie tak mialo byc ' ;) bedzie fajnie !
OdpowiedzUsuńOjeju, no to rzeczywiście-w szoku jestem:)
UsuńRacja, tak mialo byc- tez się tego trzmam::)
Ja już się wypowiadałam na temat tej "Waszej" listy, bardzo jest to dziwne, ale wiadomo jak to jest. Ważne że przedszkola idzie do zakonnic, dadzą jej wycisk :))))
OdpowiedzUsuń:-)No, juz druga osoba mowi mi o tym wycisku:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńważne, że macie miejsce:) my już rok w przedszkolu, po kilku przygodach znaleźliśmy miejsce, w którym syn czuje się świetnie. Rozwija się, wzrasta z uśmiechem na ustach a to jest najważniejsze:):) Trzymam kciuki za Ciebie, bo wiele na Twoich barkac
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i moja Corcia odnajdzie się w przedszkolu-jak Twoj Synek. Grunt, by uśmiech na ustach był:) Dziękujemy za kciuki!
UsuńUwielbiam czytać Twoje posty o przedszkolu bo i nas to dotyczy/ło Szymko od maja będzie chodzić do "przedszkola" 2 razy w tygodniu na 3 godziny tak żebym Ja i oczywiście Szymi oswoił się z wrześniowym przedszkolem.
OdpowiedzUsuńMusimy być dzielne :-*
Jak fajnie, wiesz, i ja się cieszę, bo wiem, że mnie rozumiesz:)
UsuńCzasem myślę, że przesadzam z tym przedszkolem, ale chodzę jak nakręcona:)
Super, że Szymuś już w maju będzie mógł oswajać się z placówką. Liczę na relację, jak tam u Was:)U nas dopiero można od sierpnia. Oj, tak. Dzielne i wytrwałe:)
Kiedyś zapisywało się dziecko do przedszkola i już. A dziś? Punkty, listy i nie wiem co tam jeszcze. Rekrutacja jak na studia normalnie. Rywalizacja od małego. Czytam Twoje wpisy, ale na szczęście to jeszcze przede mną ;) Pozdrawiamy, Agnieszka i Zuzia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i również Was cieplutko pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń