niedziela, 4 sierpnia 2013

Częstochowa

Ostatni raz byłam tam tuż przed maturą. Stałam wtedy przed cudownym obrazem Matki Boskiej, przekonana, że wkrótce czeka mnie  największe wyzwanie życiowe -  egzamin dojrzałości. Tak niewielki był wtedy świat, w obrębie jakiego się poruszałam...

Od tego czasu minęło 8 lat, a ja po raz drugi w życiu ujrzałam to cudowne oblicze. Kraty, a za nimi Ona... Matka Boża. Stałam wtedy przed Nią, już nie jako nastolatka z ''III P'', lecz jako Mama, która  nareszcie odwiedziła Tą, do której myśli dużo wcześniej podążały. Stałam przed Nią z Mężem i najukochańszą Córeczką - Darem, Cudem, spełnieniem Marzeń i wiedziałam, że jestem tu, gdzie już dawno powinnam być. Wzruszenie, mimowolne łzy i ta pieśń, która chwyta mnie za serce za każdym razem. Ten zakątek, który chyba każdemu i za każdym razem przynosi ukojenie. 

W Częstochowie byliśmy niedawno -  w czerwcu 2013 roku, tuż przed 2. urodzinkami Emilki. Tłumy ludzi, pielgrzymki, stowarzyszenia, kapłani... Każdy podążał do Niej, która pośród tego wszystkiego była Ciszą, Ukojeniem, Ostoją, Zjednoczeniem. Byliśmy tam i my, we Trójkę. Emilka - jak na Jej energię, którą zwykle ujawnia, kiedy zabieramy Ją na Mszę Świętą, była bardzo spokojna. Rozglądała się wokoło i miałam wrażenie, że jest trochę zdezorientowana. Wszystko bacznie obserwowała, a Jej oczka stopniowo rozbudzały się od ciekawości. Co chwilę zerkałam na Nią, tuliłam, kiedy zapragnęła ''na rączki'' do Mamy. Byłam szczęśliwa...

Po pobycie na Jasnej Górze, udaliśmy się do Parku Miniatur Sakralnych, który znajdował się kilka kilometrów dalej. Pojechaliśmy tam z myślą, by zobaczyć największą na świecie statuę Jana Pawła II. Dotarliśmy na miejsce i  rozpoczęliśmy spacer wzdłuż alejek, '' światowych i europejskich kościołów'', pomników, by na końcu odetchnąć i zobaczyć nasz cel: ogromnego Jana Pawła II, który zajmuje szczególne miejsce w moim sercu...
Wjeżdżamy:)



Ja idę, a Wy?


Chwila odpoczynku


Siedzimy. Nic się nie dzieje:)



Też tam idę!






5 komentarzy:

  1. Uwielbiam to miasto...i mieszkam w nim już od 3 lat na dobre :) Jasną Gorę widzę z kuchni a Papieża jak nie ma liści na drzewach z sypialni ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak fajnie! To mieszkasz w super - dogodnej lokalizacji:)

      Usuń
  2. Czestochowe odwiedzilam podobnie jak i Ty przed matura.. wczesniej jednak takze kilka razy jak bylam mala. Pamietam jak dzis,ze jakis ksiadz nas zaczepil,ze ja to chyba zakonnica bede... no jednak nie jestem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja podobnie ja Ty i Minia odwiedziłam Częstochowę przed maturą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez w ciazy modlilam sie do Matki Boskiej Czestochowskiej. Na Jasnej Gorze bylam kilka razy - raz nawet pieszo z Pomorza :)

    OdpowiedzUsuń