czwartek, 29 sierpnia 2013

Mała Mi w DinoZatorlandzie

Sierpień. Piękna, słoneczna niedziela. Tchnięci nieodpartą pokusą, by spędzić aktywnie ten napawający energią dzień, postanowiliśmy zrobić sobie małą wyprawę. Pasywność w taką pogodę? Toż to jakiś absurd! Mama nie miała ''głowy pełnej pomysłów', więc głównym dowodzącym w całej kwestii był Tato, który nie zastanawiając się zbyt długo postawił na Zator, a tym samym na...dinozaury. Moja napawająca zniechęceniem mina mówiła sama za siebie. Mama nie miała ochoty oglądać atrap naśladujących dawnych mieszkańców Ziemi. Nie chciała też okazać się monotematycznym odludkiem, który nie jest w stanie wykazać żadnych odstępstw - od swoich upodobań oczywiście. Mimo tego postanowiłam wykazać się walecznością i swoim wpływem na Męża. Za główny punkt obrony miało posłużyć pytanie: A co Emilka  na tym skorzysta?To bardziej dla chłopców, bo dla dziewczynek nie ma tam nic ciekawego.
Jest. - odrzekł mój Mąż.

No i pojechaliśmy.
Dotarliśmy na miejsce, a ja już '''na wejściu'' żałowałam, że tak trudno mi było się zdecydować. Miejsce zapowiadało się wspaniale, i takim też okazało się być:) Na całe centrum rozrywki składały się: Park Mitologii, Park Owadów, Park Dinozaurów i...Świat Bajki! Słońce, woda, lasy... i nawet te prehistoryczne potwory zaczęły mi się podobać. Ale oczywiście nie moja ocena ma tu wartość. Od kiedy jesteśmy rodzicami, staramy się, by to Ona - nasza Księżniczka była radosna. Udana wycieczka = radość Emilki.
I wtedy zobaczyłam Jej radość - już na samym początku, gdy przekroczyliśmy wrota prowadzące do dinozaurów. Wbrew moim obawom, Emilcia wcale się ich nie bała, choć przez cały czas wydawało się nam, że traktuje je jako żywe istoty:D Coś na granicy psa, wilka czy konika:) Wbrew pozorom - jakie mogą być obecne, kiedy patrzy się na fotografię - największą furorę zrobiło jajo, do którego non stop chciała powracać. Gdy już minęliśmy wyzwalający niezmierne zainteresowanie obiekt, nasz mały Osesek pytał: A gdzie jajo? Idziemy do jaja! 
Emilka cieszyła się. I to bardzo. My także. Dopełnienie mojej radości stanowiła obserwacja mojego Męża:) Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dorosły, to takie większe dziecko:)
Wspaniałe miejsce do rodzinnych spacerów, raj dla dzieciaków. Pośród wyżej wspomnianych przeze mnie parków, ''wisienką na torcie'' okazał się być 'Świat Bajki'. Nasza trójca czuła się tam jak w raju.



Ulubione jajo;D



Witaj bracie:)

Radość jest, bo Mała Mi po raz pierwszy ma lodzika!






6 komentarzy:

  1. Super! widać,że wyprawa podobała się Emilce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Też chcieliśmy tam pojechać, ale stwierdziłam , że dziewczynki nic nie skorzystają, ale jednak skorzystają, może nie braknie nam lata bo do Zakopanego też chcemy pojechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku też tak myślałam, ale teraz sądzę, że to miejsce godne polecenia;)

      Usuń
  3. Zapraszam na moje pierwsze CANDY. Do wygrania gra edukacyjna CYFERKI PLUS i zabawka dla niemowlaka. Agnieszka

    http://superdzieciaczki.blogspot.com/2013/09/candy-candy.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Wystrzałowa wyprawa widać po minach, że każdy znalazł coś dla siebie i każdy był zadowolony, a najbardziej Mała Mi

    OdpowiedzUsuń