czwartek, 7 marca 2013

Piszę, bo chcę!

 Zebrałam swe myśli, dokonałam rozrachunku ze swoim sumieniem, no trochę - przyznaję: ''odgapiłam'' od swoich drogich i bliskich sercu koleżanek, i postanowiłam założyć bloga. Czytając historie, które zawierają podobną tematykę do tej, którą mam zamiar zamieszczać ''u siebie'', zrozumiałam, że działa to na mnie jak lekarstwo. Potrzeba pogodzenia się z faktami, które miały miejsce w przeszłości jest według mnie konieczna. Świadomość, że ktoś przeżył to, co ty sama, miał podobne odczucia, opinie, jest najlepszym dowodem na to, że wszyscy jesteśmy do siebie podobni. Musimy się jednak móc umieć odnaleźć w tym pogmatwanym świecie.Wspólne doświadczenie zbliża do siebie ludzi. Pomaga przetrwać. Mój internetowy pamiętnik traktuję jako odskocznię od otaczającej rzeczywistości, a jednocześnie jako coś, co ma posłużyć mi jako świadectwo mojego życia i życia tej, dla której także postanowiłam pisać. Kochana Emilko - to dla Ciebie, Córeczko.
Jestem szczęśliwą mamą 20. miesięcznej Emilki, wcześniaczka, który od chwili narodzin zawładnął moim sercem, rozumem i sprawił (chyba powinno być: sprawiła?), że ja - wtedy 24 - letnia mama, w jednej chwili zrozumiałam co znaczy: radość, szczęście, strach,  przerażenie - trywialnie ujmując: "włożone do jednego worka" i w jednej chwili. Tym workiem, który tak prosto przygarnął wszystkie te uczucia jednocześnie była moja głowa. 24.06.2011 zostałam mamą najcudowniejszego Okruszka - 1120 g. Emilki. I zrozumiałam znaczenie tego najważniejszego słowa... słowa: ŻYCIE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz