piątek, 26 lipca 2013

Wcześniaki

 Maj 2012,

Wchodzimy do wielkiego budynku, który '' na co dzień'' stanowi epicentrum kultury japońskiej w Krakowie. Dziś spełnia inną funkcję - gromadzi wszystkich byłych  pacjentów krakowskiej Kliniki Neonatologii - najmniejszych pacjentów. Jesteśmy tam i My.
Już na wejściu dostajemy paczkę z upominkami dla Emilci. Wchodzimy na główną salę, a tam... Tłumy! Mnóstwo dzieciaczków - od niemowlaka, do starszaka:) Czuję się strasznie podekscytowana, a zarazem wzruszona... Rozpoznaję znajome twarze. Mijają minuty. Stoimy i rozglądamy się. Nagle z moich ust wydobywa się:

- Marysia! 

Tak, to Ona. Podchodzimy i witamy się. Cudna Marysia - nasza pierwsza sąsiadeczka i Jej Mama - Beatka.
Rozmawiamy...
O Boże, są! 
Na salę wjeżdża znajoma nam rodzinka: Mama Adulka, Jej Mąż, Zuzia, Lenka i Tosia!  Podchodzi Ewusia z Hanią...Madzia z Karolcią...
Jesteśmy wszyscy, razem. Nasze małe Cuda, to już całkiem duże kobietki. W niczym nie przypominają tych maleństw z inkubatorków. To nasze pierwsze spotkanie, które zapoczątkuje kolejne...
Jestem bardzo szczęśliwa!
 Rozmawiamy, bawimy się, mimo szczerych chęci nie uczestniczymy w ciekawych wykładach, bo  zachwycamy się dziewczynkami, poznajemy innych rodziców, wymieniamy spostrzeżenia. Jest cudownie.
Nadzieja...
Wtedy tak silna, tak unaoczniona, obecna. Widzę inne dzieci, każde ma swoją historię. Na chwilę wchodzimy na salę wykładową, a tam, na środku stoi mała dziewczynka. Ma może 4, 5 lat...
Coś ściska serce, a moim uszom daje się słyszeć najpiękniejsza, bo dziecięca recytacja znanego, długiego  wierszyka. Całość tego występu poprzedzona była historią tej małej dziewczynki - skrajnego wcześniaka...

Niedawno o powyższym spotkaniu pisała Mama Adulka:

http://dwaitrzy.blogspot.com/2013/07/dzien-wczesniaka.html







4 komentarze:

  1. W zyciu nie powiedzialabym,ze te dzieciaczki to wczesniaczki :) slodziaszki male!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas niestety nie organizuja takich spotkan...w sumie przy okazji roznych wizyt spotkalismy prawie wszystkich, niektorych tylko raz, innych czesciej np. Davide widywalismy zima co miesiac bo sie chlopalki razem synagisowali. Fajnie jest sie czasami tak spotkac i wymienic spostrzezeniami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale słodziaki!Boże jak wy fajnie z tymi pociechami wyglądacie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękujemy za same miłe słowa;) Takie spotkania są super:) Niestety w tym roku nam nie zorganizowali:)

    OdpowiedzUsuń